odżywianie

Tarta ze słodkich ziemniaków

Najczęstszym problemem osób, które jedzą zgodnie z protokołem autoimmunologicznym jest zapewnienie organizmowi odpowiedniej ilości węglowodanów. Fakt, warzyw można jeść do woli, ale w sumie dziennie, ile to może być gram? 30? 40? Ze względu na błonnik, nie jestem w stanie zjeść więcej. Tymczasem, to zdecydowanie za mało. 1 gram na 1 kilogram ciała dla odpowiedniej pracy tarczycy to moim zdaniem absolutne minimum. W dni treningowe, jak w moim wypadku pięć razy w tygodniu, to minimum to nawet 2 gramy na 1 kilogram ciała.

Oczywiście, dozwolone są niektóre owoce, w tym przede wszystkim leśne, jak truskawki, maliny, jagody. Zimą są jednak strasznie drogie, a poza tym nie mają w ogóle smaku. Podobnie, jak mrożone. Zresztą w moim wypadku, przy insulinooporności i hipoglikemii raczej unikam owoców, bo nawet po tych dozwolonych odczuwam wahania poziomu cukru. Gdy zjem jedno jabłko, od razu muszę zjeść coś jeszcze. To błędne koło.

kasztany
Kasztany. Taka paczka to jednak ok. 10zł. W supermarketach coraz częściej można jednak spotkać luzem. 

Zostają kasztany, ale ich smak mnie nie przekonuje, mąka kokosowa, kasztanowa lub z topinamburu i bataty (wiem, że to warzywo, ale ze względu na większą zawartość węglowodanów stanowią dla mnie odrębną kategorię). Jako, że nie jem jajek, nie mam pomysłu, co zrobić z mąki. Omlety, czy muffinki bowiem odpadają. Bataty jem codziennie, przygotowane w parowarze. Puree do mnie nie trafia. Nie chce mi się ich natomiast piec w piekarniku.

Przeszukałam więc amerykańskie strony z przepisami zgodnymi z protokołem autoimmunologicznym i znalazłam rozwiązanie idealne. Bataty plus mąka kokosowa plus olej kokosowy, którego jem zdecydowanie za mało, bo też nie wiem do czego go dodać, skoro nie smażę mięsa, ani ryb, a kawy kuloodpornej nie piję. To tarta ze słodkich ziemniaków! Trochę przerobiłam przepis i tak powstało oto te cudo:

IMG_4538

Przygotowanie zajmuje w sumie niecałą godzinę i jest naprawdę banalnie proste.

IMG_4504

Najpierw przygotowujemy kruche ciasto. Potrzebujemy:
– 2 szklanki mąki kokosowej (na protokole może być również z topinamburu lub z kasztanów

mąka
Mąkę można kupić lub zrobić samodzielnie.

– 3 łyżki cukru kokosowego (ewentualnie miodu, jeśli ktoś może jeść)

cukier
Generalnie nie używam cukru, ani jego zastępników, ale cukier kokosowy do deseru to najlepsza opcja.

– 1/2 łyżeczki soli niejodowanej
– 1/2 szklanki oleju lub tłuszczu kokosowego

kos18
Olej kokosowy to podstawa w każdej kuchni. W sklepach ze zdrową żywnością można kupić również tłuszcz kokosowy.

– 2 listki żelatyny wieprzowej (może być też 1 łyżka żelatyny w proszku lub agar agar)

zelatyna
Mam też agar agar. Muszę jednak najpierw doczytać, jak go stosować.

– 1 łyżeczka mielonego cynamonu
– 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej

IMG_4507

W naczyniu mieszamy suche składniki. Rozpuszczamy olej kokosowy na małym ogniu i dodajemy do reszty składników. W przypadku żelatyny w płatkach, najpierw namaczamy ją ok. 10 minut w zimnej wodzie, a następnie rozpuszczamy w kąpieli wodnej. Od razu po rozpuszczeniu, dodajemy do masy. Trzeba uważać, aby nie zagotować żelatyny, gdyż straci swoje właściwości.

IMG_4520

Całość mieszamy, najlepiej rękoma, aż do uzyskania jednolitej masy o dość piaszczystej fakturze. Ciasto wykładamy równomiernie na blachę do tarty (moja ma średnicę 30 cm). Warto wcześniej posmarować ją masłem (np. na protokole klarowanym) lub masłem gęsim, aby z łatwością wyciągać kawałki ciasta po upieczeniu.

IMG_4502

Myślę, że jeśli jeszcze kiedykolwiek będę robiła to ciasto, to muszę wyłożyć cieńszą warstwę ciasta, bo krawędzie wyszły mi delikatnie za grube.

Ciasto wkładamy do nagrzanego piekarnika i pieczemy na złoty kolor. U mnie 20 minut, ale mam stary piekarnik gazowy. W kuchence z termoobiegiem o temperaturze 160 stopni wystarczy ok. 12 minut.

IMG_4495

W czasie pieczenie i studzenia przygotowujemy farsz. Potrzebujemy:
– 2 kilogramy batatów

bataty
Bataty można kupić w Lidlu, Biedronce, czy Tesco. 

– 2/3 szklanki oleju lub tłuszczu kokosowego
– 5 łyżek cukru kokosowego
– 1 łyżeczka soku z cytryny
– 1 łyżeczka octu jabłkowego
– 1 łyżeczka mielonego cynamonu
– 1/2 łyżeczka mielonego imbiru
– 1/2 łyżeczki soli niejodowanej
– 3 listki żelatyny wieprzowej
– opcjonalnie: 1 łyżeczka macy i probiotyku w proszku

IMG_4529

Bataty obieramy. Ja przygotowałam je w parowarze. Można również piec w piekarniku. Całość blendujemy na gładkie puree. Dodajemy wszystkie pozostałe składniki, poza żelatyną i znów blendujemy. Na końcu dodajemy żelatynę i mieszamy.

Farsz wykładamy równomiernie na ostudzone ciasto. Pozostawiamy 0,5 centymetrową krawędź. Umieszczamy ciasto na 30 minut w zamrażarce, a następnie na kilka godzin w lodówce.

IMG_4531

Przed spożyciem proponuję wyciągnąć ciasto ok. godzinę wcześniej z lodówki i dopiero później pokroić. Wcześniej może być z tym problem. Inna sprawa, że takie smakuje zdecydowanie lepiej.

Przy krojeniu cieszyłam się, że posmarowałam blachę masłem klarowanym, dzięki temu ciasto nie przykleiło się do formy i kawałek wygląda idealnie.

IMG_4544

Jak smakuje? Jest absolutnie pyszne. W ogóle nie wyczuwa się, że farsz zrobiony jest z ziemniaków. Jest słodki. Rozpływa się w ustach. Znajomi, którzy byli sceptycznie nastawieni do moich eksperymentów, nie mogli przestać jeść. Tak im smakowało.

Poza tym, tarta zapewnia nam potężną dawkę prozdrowotnych składników. O właściwościach kokosu i jego pochodnych pisałam tutaj. Bataty dozwolone na protokole autoimmunologicznym to bogactwo witaminy A, E, witamin z grupy B, potasu, miedzi, manganu, fosforu biotyny, beta-karotenu, a także oncyjanów mających właściwości przeciwutleniające i przeciwzapalne. Mówi się również, że regulują poziom cukrów we krwi.

Tartę polecam więc nie tylko osobom zmagającym się z chorobami autoimmunologicznymi, jak Hashimoto, ale wszystkim, którym zależy na tym, aby jeść zdrowe i wartościowe produkty.

Smacznego :)

Ja spałaszowałam kawałek dziś po treningu, jako dodatek do mięsa i talerza warzyw i kiszonek.

P.s. Przypominam również przepis na brownie z batatów (tutaj).

8 myśli w temacie “Tarta ze słodkich ziemniaków”

  1. Apetycznie wygląda, ten kolor jest zabójczy. :-)

    Co do zastępników jaj, to weganie używają moczonego siemienia lnianego. Musi puścić tego „gluta” za przeproszeniem i wtedy działa jak białko jaja- skleja.
    Musiałabyś poszperać po wegańskich przepisach żeby uchwycić proporcje, bo mgliście pamiętam, że chyba 1 łyżka za 1 jajo, ale naprawdę _mgliście_.
    O ile możesz jeść siemię?

    Agar-agar użytkuje się jak żelatynę, tylko trzeba też uchwycić proporcje bo jest mocniejszy. Ale o wiele wygodniejszy, mniej go trzeba, szybciej chwyta.

    1. Tak, tak, wiem o lnie, ale niestety w diecie przeciwzapalnej odpadają tłuszcze roślinne.
      Ten agar muszę wypróbować na czymś, jak to działa.
      Pozdrawiam Cię!

Dodaj odpowiedź do Joanna Haśnik Anuluj pisanie odpowiedzi