zdrowie

Trudna decyzja

Jak już pisałam tutaj, pobyt w szpitalu, badania i ich wyniki nie wniosły niczego nowego do wiedzy o moim stanie zdrowia. Co więcej, jestem dość mocno rozczarowana. Lekarz utwierdzał mnie bowiem w przekonaniu, jaką to krzywdę wyrządził mi ginekolog, przepisując kilkanaście late temu tabletki antykoncepcyjne. Podkreślał, że tylko wywołanie miesiączki pozwoli mi poczuć się lepiej. Obiecywał, że zrobi wszystko, by mnie wyleczyć.

szpital
Moje zaufanie do lekarzy jest bardzo nieograniczone. Cały czas rozwijam więc swoją wiedzę i szukam najlepszych rozwiązań dla siebie. Food Forum to bardzo dobre czasopismo. Czekam na nowy numer. 

Tymczasem, okazało się, że według medycyny konwencjonalnej jedynym lekiem na Zespół Policystycznych Jajników są… tabletki antykoncepcyjne. Te same, które odstawiłam rok temu po kilkunastu latach stosowania. Te same, które wyrządziły ogromne spustoszenie w moim organizmie. Te same, których postanowiłam nigdy więcej nie stosować. Ironia losu. Stoję więc przed sporym dylematem, czy powinnam zacząć je stosować.

Nie pamiętam dokładnie, ile miałam lat, kiedy dostałam pierwszą miesiączkę. Mogłam mieć może z trzynaście albo czternaście lat. Kolejny okres nie przyszedł jednak po miesiącu. Czekałam pół roku. Kolejne miesiączki również były bardzo nieregularne. Na dodatek bardzo skąpe i krótkie (2-3 dni). Nie odczuwałam bólu. W sumie się cieszyłam, bo niektóre koleżanki męczyły się czasem dłużej niż tydzień, mdlały z bólu, musiały zmieniać podpaski co godzinę. Nie zazdrościłam im. 

Po kilku latach zdecydowałam się pójść do ginekologa. Nie zlecając żadnych badań, przepisał mi tabletki antykoncepcyjne Novynette. Miały uregulować cykl. Gdybym wówczas miała swoją obecną wiedzą, na pewno już wtedy starałabym się ustalić, co stanowi przyczyną zaburzeń miesiączkowania. Wtedy jednak antykoncepcja była dla mnie po prostu bardzo wygodna. Regularnie, co cztery tygodnie dostawałam „miesiączkę”, która trwała praktycznie jeden dzień. Nie musiałam się przejmować, że okres zaskoczy mnie na basenie, czy wycieczce.  Z czasem doszedł jeszcze jeden argument za stosowaniem pigułek, mianowicie zapobieganie niechcianej ciąży, więc tym bardziej nie zamierzałam z nich rezygnować. 

anty1
Nowa pozycja na naszym rynku. Nie słyszałam wcześniej o dr Amy Myers, ale jej program leczenia nie zakłada niczego innowacyjnego. Mimo wszystko warto przeczytać, bo Myers w przystępny sposób tłumaczy wszystkie mechanizmy chorób autoimmunologicznych. Tutaj jej strona internetowa. 

Dopiero rok temu, gdy zdiagnozowano u mnie niedoczynność tarczycy i Hashimoto i zaczęłam się bardziej interesować tematem zdrowia, odżywiania i medycyny funkcjonalnej, uświadomiłam sobie, jak ogromną krzywdę wyrządziłam swojemu organizmowi, stosując antykoncepcję. Zdałam sobie sprawę, że wiele moich dolegliwości mogło wywołać to nieszczęsne Novynette. Wcześniej nie czytałam nawet ulotki ze skutkami ubocznymi. 

Cykl menstruacyjny
Za regularne miesiączkowanie odpowiada podwzgórze. To niewielka struktura umiejscowiona w międzymózgowiu. Jeśli w naszym organizmie panuje równowaga, podwzgórze na podstawie informacjo otrzymanych z układu odpornościowego, nerwowego i hormonalnego wysyła sygnał do przysadki w postaci hormonu GnRH. Ta z kolei komunikuje się z jajnikami, wydzielając najpierw hormon FSH, który w pierwszej połowie cyklu (faza folikularna) zmusza jajniki do wydzielania estrogenu. Jednocześnie, pod wpływem FSH w jajnikach zaczynają się rozwijać pęcherzyki zawierające komórki jajowe. Po kilku dniach jeden z pęcherzyków zaczyna dominować i w dalszym etapie rozwoju pęka, uwalniając komórkę jajową. Pod wpływem hormonu LH, również stymulowanego przez przysadkę dochodzi więc do owulacji.  To co zostaje z pęcherzyka (ciałko żółte) zaczyna wytwarzać z kolei progesteron (faza lutealna), który odgrywa kluczową rolę w przygotowaniu endometrium (błona śluzowa macicy) do implantacji zarodka oraz jest niezbędny do utrzymania ciąży. Jeśli zapłodnienie nie nastąpi, po około czternastu dniach wydzielanie hormonów zostaje zablokowane, a zbudowana błona śluzowa macicy zaczyna pękać i złuszczać się i dochodzi do krwawienia. Jednocześnie poziom hormonów spada.

anty4
Na co dzień sporo pracuję z wynikami badań. Ta pozycja zasługuje na szczególną uwagę, bo interpretuje wyniki zarówno na podstawie medycyny konwencjonalnej, jak i naturalnej. Planuję wpis o tym, co wyniki mojej krwi mówią o moim stanie emocjonalnym. 

Zdarza się jednak, że podwzgórze lub przysadka blokuje cykl. Otrzymuje bowiem sygnały o zaburzonej równowadze w organizmie i nie chce dopuścić do rozwoju ciąży. Wpłynąć na to może wiele czynników, w tym niedobory w organizmie, nadmierny stres, czy zaburzenia wydzielania pozostałych hormonów (np. tarczycy, czy nadnerczy). Ginekolodzy najczęściej wyciszają problem, przepisując tabletki antykoncepcyjne.

Sztuczna równowaga
Wyróżniamy dwa rodzaje tabletek antykoncepcyjnych: jednoskładnikowe, zawierające jedynie syntetyczny progesteron (progestagen), przepisywane najczęściej kobietom karmiącym, palącym i nastolatkom, mające jednocześnie dość niską skuteczność i dwuskładnikowe, zawierające syntetyczny estrogen i progesteron, będące jednocześnie jedną z najbardziej skutecznych form antykoncepcji. Wyróżnia się tabletki dwuskładnikowe jednofazowe (wszystkie tabletki w opakowaniu zawierają taką samą ilość hormonów), dwufazowe (pierwsze tabletki zawierają same estrogeny, lub z niewielką ilością progestagenów, a drugie tabletki estrogeny i progestageny) oraz trójfazowe (w opakowaniu znajdują się trzy rodzaje tabletek z różną zawartością hormonów. Środkowa seria zawiera najczęściej zwiększoną dawkę estrogenów, a kolejne serie zawierają coraz większe dawki progestagenów). Obecnie większość stosowanej antykoncepcji zawiera minimalną dawkę hormonów. Najczęściej przepisuje się dwuskładnikowe jednofazowe. Takie właśnie było stosowane przeze mnie Novynette.

Zawarty w tabletkach antykoncepcyjnych syntetyczny progesteron blokuje wydzielanie hormonu FSH, przez co nie dochodzi do wzrostu estrogenu i endometrium. Blokowany jest również hormon LH i tym samym owulacja. Jednocześnie progesteron zmniejsza ilość i zagęszcza śluz w szyjce macicy, przez co staje się nieprzepuszczalny dla plemników. Poza tym błona śluzowa macicy nie jest w stanie przyjąć zapłodnionej komórki jajowej. Nawet jeśli w jakiś sposób doszło do zapłodnienia nie dojdzie do implantacji, czyli zagnieżdżenia się zarodka w macicy. Antykoncepcja wydłuża również czas do spotkania komórki jajowej i plemników, zmniejszając tym samym szanse na zapłodnienie. Czas życia komórki jajowej jest bowiem bardzo krótki.

anty7
W tym tygodniu zacznę czytać tę pozycję. Również nowość na rynku. 

Novynette przyjmowałam przez dwadzieścia jeden dni, po czym robiłam siedem dni przerwy. W tym czasie, najczęściej czwartego dnia następowało „krwawienie z odstawienia”. Siódmego dnia znów sięgałam po pigułki. Czasami, gdy jechałam na wakacje nie robiłam przerwy i brałam dwa opakowania pod rząd. Zdarzało się, że i trzy. Żyłam w iluzji. Sztuczne hormony, sztuczne krwawienie. Brak owulacji. Nie zdawałam sobie sprawy, jakie spustoszenie antykoncepcja wywołuje w moim organizmie.

Skutki uboczne antykoncepcji
Długoletnie stosowanie antykoncepcji sprawiło, że borykam się z wieloma niedoborami: witaminy B, C, E, żelaza, magnezu, selenu, czy cynku.. Powoduje to szereg skutków ubocznych. Niski poziom witamin C i E nasilił stres oksydacyjny w moim organizmie, co widać m.in. po nie najlepszych wynikach cholesterolu. Niedobory witamin z grupy B oraz magnezu, które wpływają na funkcjonowanie układu nerwowego obniżyły z kolei moją odporność na stres. Brak magnezu i cynku płynął negatywnie na wrażliwość insulinową, czego konsekwencją mogła być insulinooporność i hipoglikemia (więcej tutaj), z którymi się borykam. Mam również niski poziom kwasu foliowego, witamina B12 nie wchłania się do organizmu, brakuje mi ferrytyny, co objawia się wypadaniem włosów (więcej tutaj), a w konsekwencji może doprowadzić do anemii. Chroniczne zmęczenie i tym samym wypalenie nadnerczy (więcej tutaj), a także niską pracę tarczycy (niedoczynność) również mogły nasilić niedobory.

Ciężko mi je uzupełnić, gdyż moje jelita, również m.in. na skutek stosowania tabletek antykoncepcyjnych są w fatalnym stanie. Pigułki zniszczyły florę bakteryjną, przez co mam trudności z wchłanianiem witamin i minerałów z pożywienia, zaburzone wydzielanie kwasów w żołądku, brakuje mi enzymów trawiennych i muszę posiłkować się suplementami. Zachwiana równowaga flory bakteryjnej objawiała się u mnie również częstymi infekcjami pochwy. Od odstawienie antykoncepcji, odpukać, nie mam z tym problemu.

anty5
Co myślicie o słynnym panu Jerzym Ziębie?

 

Nadmiar syntetycznego estrogenu spowodował zatrzymanie się wody w moim organizmie, z którym od lat nie mogę sobie poradzić. Widać to szczególnie, gdy zdejmuję skarpetki, czy biustonosz. Na skórze zawsze zostają ślady. Nie doświadczyłam na szczęście znacznego przybrania na wadze w okolicy brzucha, bioder i ud, co często przytrafia się kobietom przyjmującym tabletki antykoncepcyjne. Mam za to ciągle zimne ręce i stopy, bardzo suchą skórę, problemy ze snem (więcej tutaj), wypadają mi włosy, często boli mnie również głowa, co również jest związane z wysokim poziomem estrogenów. Wysoki poziom estrogenów może doprowadzić również do nowotworów jajników, wątroby i piersi (w 2005 roku IRC umieściło antykoncepcję na liście substancji rakotwórczych), stąd moje przerażenie wykrytym guzkiem w trakcie badania w szpitalu. Jestem również bardziej narażona na osteoporozę, udary i zakrzepy.

Syntetyczne substancje zawarte w tabletkach antykoncepcyjnych zaburzają również wydzielanie pozostałych hormonów. Estrogen mógł przyczynić się do mojej niedoczynności tarczycy, gdyż spowodował wzrost ilości TBG – białka (globuliny) wiążącego tyroksynę (FT3 i FT4), przez co miałam mniej wolnych hormonów tarczycy dla komórek ciała. Teraz mam dość niski kortyzol ze względu na wypalenie nadnerczy, ale wcześniej był bardzo wysoki, co również mogło być związane z przyjmowaniem antykoncepcji. Pigułki antykoncepcyjne obniżają również poziom antystarzeniowego hormonu DHEA, co również naraża mnie na wczesną menopauzę i osteoporozę.

Przyjmowanie tabletek wywołuje również zwiększenie poziomu hormonu SHGB, wiążącego hormony płciowe, w tym testosteronu. Spędzałam wiele godzin na siłowni, a efektów praktycznie nie było. Antykoncepcja nie sprzyja bowiem budowie mięśni. Mój trener zawsze mówił, że muszę pracować trzy razy ciężej od kobiet, które nie stosują antykoncepcji. I to przy ograniczonej ilości energii związanej z brakiem męskich hormonów. Nigdy nie miałam na szczęście problemu z niskim libido, co jest jednym z bardziej bolesnych skutków antykoncepcji hormonalnej.

anty6
Zbóż od dawna nie jem, ale dobrze utwierdzić się w przekonaniu, że są złe. 

Po odstawieniu antykoncepcji nie mam miesiączki od roku. Wiele kobiet ma z tym problem. Powodem może być zablokowanie komunikacji jajników z przysadką mózgową. Na skutek dużej ilości estrogenu i progesteronu następuje bowiem sprzężenie zwrotne i przysadka wymusza zablokowanie produkcji naszych własnych hormonów. Czasami ta komunikacja zostaje zerwana na zawsze. Lekarze twierdzą, że w moim przypadku przyczyną braku miesiączki jest Zespół Policystycznych Jajników. Ja myślę natomiast, że problem jest bardziej złożony (wypalanie nadnerczy, niedoczynność tarczycy, Hashimoto, insulinooporność, niedobory).

Antykoncepcja mogła przyczynić się również u mnie do rozwoju Hashimoto. Syntetyczne hormony zaburzają bowiem pracę układu odpornościowego, w którym zaczyna dominować ramię Th2 (humoralna odpowiedź odpornościowa, z którą związane są limfocyty B), a nie Th1 (komórkowa odpowiedź odpornościowa związana z limfocytami T), co może wywołać chorobę autoimmunologiczną. W zdrowym organizmie panuje bowiem między nimi równowaga. Gdy system odpornościowy zwalcza antygen najpierw go atakuje (Th1), potem produkuje przeciwciała, aby skuteczniej go znaleźć (Th2). W chorobach autoimmunologicznych równowaga pomiędzy Th1 i Th2 zostaje zaburzona.

Pisałam już, że borykałam się swego czasu z depresją. Często byłam też przygnębiona, miałam wahania nastrojów. Złożyło się na to pewnie wiele przyczyn, ale antykoncepcja mogła dołożyć do tego swoją cegiełkę. Syntetyczny progesteron powoduje bowiem niedobór serotoniny w mózgu, co na pewno niekorzystnie wpłynęło na moje samopoczucie.

anty11
Wykupiłam również na stronie www.ementor.pl pakiet trzech webinarów Iwony „Ajwen” Wierzbickiej. 

Moje wyniki nerek i wątroby nie są najgorsze, ale na pewno byłyby lepsze, gdyby nie antykoncepcja. Przez kilkanaście lat moja wątroba była zmuszona radzić sobie bowiem z metabolizmem sporej ilości sztucznych hormonów.

Moje oczy są bardzo wrażliwe na światło. Nie jestem w stanie również nosić soczewek. To również może być spowodowane długoletnią terapią hormonalną.

Zalety antykoncepcji
Regularne stosowanie i zachowanie środków ostrożności, w tym unikanie sporej ilości alkoholu i niektórych leków zapewniają pigułkom antykoncepcyjnym wysoką skuteczność (wskaźnik Pearla 0,01-0,02) i zabezpieczają przed niechcianą ciążą. Nie ma też co owijać w bawełnę, to dużo wygodniejsza metoda antykoncepcji, niż prezerwatywy, które odbierają (przynajmniej mnie) całą radość z seksu.

Antykoncepcja zmniejsza również dolegliwości związane z zespołem napięcia przedmiesiączkowego oraz samo krwawienie, reguluje cykle. Odpowiednio dobrane pigułki mogą poprawić również stan skóry. Ma to związek z obniżeniem poziomu testosteronu w wyniku wydzielania sporych ilości hormonu SHGB.

Tabletki antykoncepcyjne zmniejszają również ryzyko wystąpienia ciąży pozamacicznej i torbieli jajnika, raka jajnika, raka endometrium oraz nowotworów łagodnych piersi.

web1
Sporo trudnej, ale bardzo ważnej wiedzy. 

Wiele kobiet decyduje się więc na antykoncepcję hormonalną mimo możliwych skutków ubocznych, które wcale nie muszą być tak straszne i mogą wystąpić dopiero po wielu latach przyjmowania pigułek. Poza tym toksyczne substancje występują praktycznie we wszystkim, co nas otacza i nie uciekniemy od nich.

Lekarze odradzają jedynie stosowanie tabletek antykoncepcyjnych kobietom z nadciśnieniem tętniczym, chorobą zakrzepową, niedokrwienną serca, układu krążenia, zaburzeniami krzepliwości, chorobami wątroby, cukrzycą, neurologicznymi bólami migrenowymi, palącym papierosy, a także przed planowanymi zabiegami chirurgicznymi.

Brać, czy nie brać?
Mam duży dylemat. Nie chciałam już nigdy wracać do antykoncepcji, tymczasem medycyna konwencjonalna nie widzi innych rozwiązań w moim wypadku. Lekarze powiedzieli mi również, że teoretycznie sztuczna równowaga może być korzystniejsza niż własna nierównowaga, która może doprowadzić do nowotworów. A jak już pisałam, jestem obciążona genetycznie i jest to dla mnie jakiś argument.

Antykoncepcja zahamuje jednak tylko symptomy, nie usunie przyczyn nierównowagi hormonalnej. Lekarze stwierdzili, że moje PCOS ma podłoże genetyczne, a z genami nie wygram. Jak już pisałam, moim zdaniem przyczyna braku miesiączki w moim wypadku jest bardziej złożona i wiążę się z moimi wszystkimi dolegliwościami.

web2
Gdyby ktoś był zainteresowany zobaczeniem, proszę o kontakt. 

Organizm kobiety jest skomplikowaną maszyną. Żaden jego organ nie działa samodzielnie. Wydzielanie jednego hormonu jest uzależnione od drugiego (tutaj ciekawy artykuł o zależnościach między Hashimoto i PCOS). Przykładowo niska czynność tarczycy prowadzi do obniżenia poziomu progesteronu i zwiększenia estrogenu. To z kolei może powodować insulinooporność, zwiększyć ilość testosteronu, obniżyć poziom LH i w konsekwencji spowodować PCOS. Przyczyną tego wszystkiego może być stan zapalny w organizmie.

Zastanawiam się więc, czy nie dać sobie jeszcze czasu i nie spróbować wyeliminować wszelkich czynników zaburzających równowagę hormonalną w moim organizmie: zadbać o odpowiednią dietę (zwiększyć ilość jedzenia, bo redukcja to stres dla organizmu) i ilość witamin i minerałów (dodatkowa suplementacja), zdrowe jelita (zadbać o lepsze trawienie, wchłanianie, uporać się z alergiami i nietolerancjami), detoks nerek, wątroby i hormonów, w tym przede wszystkim estrogenów, poprawić pracę tarczycy, wzmocnić nadnercza (zredukować poziom stresu i zadbać o relaks!), zredukować wysiłek fizyczny (tak, tak, zmniejszyć obciążenia na siłowni!), poprawić wrażliwość insulinową, zredukować stan zapalny w organizmie i wprowadzić Hashimoto w stan remisji i stosować w dalszym ciągu suplementację niepokalankiem, czy macą, które wpływają korzystnie na równowagę hormonalną. Jednocześnie byłabym cały czas pod opieką ginekologa.

Zastanawiam się, czy którejś z Was udało się naturalnie przywrócić miesiączkę mimo Zespołu Policystycznych Jajników? Chciałabym wiedzieć, czy warto spróbować. Wiadomo, bez względu na wszystko zamierzam zadbać o swoje zdrowie jeszcze bardziej, a w razie rozpoczęcia kuracji hormonalnej zwrócić szczególnie dużą uwagę na niedobory, czy detoks wątroby.

Cały czas się waham, co robić. Jestem ciekawa Waszego zdania.

P.s. Polecacie jakieś książki, czasopisma, strony?

48 myśli w temacie “Trudna decyzja”

  1. Cześć! Przeczytałam Twojego bloga i mam identyczny problem… od miesiąca biorę inozytol, zastanawiam sie czy jest sens to kontynuować czy lepiej wrócić do tabletek, nie mam juz siły walczyć,przez ostatni rok próbuje przywrócić ci miesiączkę naturalnie- terapia ayurwedyjska, tybetanska, witaminy.. nic nie pomaga. Czy Tobie pomógł inozytol?

      1. Witam, po przeczytaniu Twoich doświadczeń poczułam,ze opisujesz moja historie życia i walki z Pcos.Jestem szczesciarą ponieważ siostra zakonna 6-lat temu poleciła mi tabletki Castagnus.Szkoda, ze lekarze faszeruja Nas hormonam, a natura sama podaje lekarstwa.Po 2-latach regularnego stosowania Castagnusa mój układ horomonalny wrócił do normy, lekarze nie wierzą, ze kiedykolwiek chorowałam.życzę wszystkim sukcesów w leczeniu.

  2. Witaj,czytam twego bloga i jestem pod wrazeniem twojej znajomosci i wiedzy!Napewno wiec nie obca jest ci dieta dr.Dabrowskiej.Chcialam tylko wspomniec,ze znam osoby ,ktore dzieki zastosowaniu postu dr.Dabrowskiej doprowadzily swoje rozchwianie hormonalne do rownowagi oraz co za tym idzie do powrotu do zdrowia.
    Zycze wytrwalosci i powrotu do zdrowia.

      1. Czy moglabys zatem wyjasnic dlaczego twoim zdaniem post dr.Dabrowskiej nie jest wskazany w niektorych przypadkach.
        Dziekuje i pozdrawiam,bw

        1. Jeśli o mnie chodzi, to ze względu na trening siłowy oraz dużą hipoglikemię. Owoce u mnie odpadają, a warzyw też za dużo nie mogę jeść ze względu na nietolerancję FOODMAPS i histaminy. Mogłabym jeść sałatę ;/

  3. Witaj
    Twój blog- jakbym czytała o sobie. W szkole średniej albo i wcześniej zaczęły mi wypadać włosy, skóra sucha, łokcie ciemne i chropowate do tego pryszcze+tycie. Dermatolog zapisała B6 na wypadające włosy i witaminy w tabletkach oraz mazidło na krosty. Na trochę pomogło. Nerwówka szkoły średniej i w głównej mierze studiów, żywienie się zupkami chińskimi i częste imprezy+tabletki anty. Dalej przyszła ostuda(czyli ciemne plamy na twarzy) a po odstawieniu antykoncepcji brak miesiączki. W końcu po roku szpital. W szpitali zdiagnozowano PCOS, zapisano estrofem+duphaston i tyle. Po 3 latach brania tej trucizny coś mnie natchnęło i udałam się do ginekologa- endokrynologa. Zlecił badania- hashimoto. Do estrofemu i duphastonu dołączył euthyrox. Ale cos mi nie pasowało. Będąc zagranicą skorzystałam z porady innego ginekologa, który zlecił odstawienie estrofemu i duphastonu na rzecz antykoncepcji! Stwierdził mianowicie, że on tu żadnych policystycznych jajników nie widzi! Podziękowałam. Wyrzuciłam recepte.Odstawiałam estofem i duphaston. …Biorę tylko euthyrox(na hashi) i mam miesiączkę!!!:)Wiec przyczyną barku okresu była chora tarczyca i brak wystarczającej liczby hormonów a nie PCOS. Lekarze nie leczą, lekarze wypisują tylko recepty. Suplementuję się selenem, żelazem(bo ciągle go mam mało), wit D3+K2, wit.C, Kwercetyną(na odporność) i kwasem kaprylowym(na jelita), magnez, wit A+E oraz bardzo rzadko B12. Zmieniłam dietę(ja- cisteczkowy potwór)na warzywno-mięsną i czuję się nadal zmęczona ale ogólnie lepiej psychicznie. Po ciągłym jedzeniu nabiału(bo uwielbiałam) chodziłam zasmarkana a po ciastkach(np zamiast obiadu)czułam się na moment dobrze a później fatalnie psychicznie.Czytam z zaciekawieniem co piszesz. Trzymam kciuki za Twoją walkę! Nigdy się nie poddawaj!Pozdrawiam ciepło

    1. Witaj. Cieszę się, że udało Ci się wrócić do równowagi. Niestety, jeśli chcemy się leczyć, a nie wyciszać problem, trzeba działać samemu. Trzymaj się i dziękuję za wsparcie :) Obyś również sama poczuła się nie tylko dobrze, ale bardzo dobrze :*

      1. Czołem! Przepraszam, że odgrzewam stare kotlety, ale właśnie stoję przed takim samym dylematem- odstawić antykoncepcję czy nie? Boję się braku okresu przez PCOS… Udało Ci się uzyskać regularne krwawienia? Długo przyjmowałaś Inozytol? Pomógł?

  4. jeśli juz zdecydujesz się na zamówienie na Iherbie to chyba raczej będzie to hurtem, przypuszczam … dopłacisz ok 200 zł podatku, cła i premii dla kuriera, jesli zamówisz pocztą i zdecydujesz się tylko na ograniczona ilośc produktów (ok 4 czy 5 sztuk w zalezności od wagi) to możesz zdecydowac się na wysyłkę pocztą. ja dopłaciłam w tym drugim przypadku ostatnio 20 euro.

    co do supli to wiem, że kupiłaś u Gwoździkowej wit K2 ze Swansona za kosmiczną cenę i to ok 30 sztuk bodajże … polecam więc Ci z Iherba, ja zamawiam tę:

    http://eu.iherb.com/Jarrow-Formulas-MK-7-Vitamin-K2-as-MK-7-90-mcg-120-Softgels/63350

    jeśli choddzi o probiotyki to pisałam Ci o tych co mają 30 milaliardów, 10 razy tyle co te ze Swansona, więc może warto się zastanowić, ja zamawiam te:

    http://eu.iherb.com/Healthy-Origins-Probiotic-30-Billion-CFU-s-60-Vcaps/19518

    na leaky gut polecaja też pewien szczep drożdży, który jest dla nas korzystny, poza tym mi pomaga też przy candidzie:

    http://eu.iherb.com/Jarrow-Formulas-Saccharomyces-Boulardii-MOS-90-Veggie-Caps/372

    jeśli chodzi o witaminy B to ja mam z tej firmy:

    http://eu.iherb.com/Nature-s-Way-B-100-Complex-With-B2-Coenzyme-100-Capsules/1868

    nie jest to najlepszy wybór, ponieważ nie występują tu w formie zmetylowanej, szczególnie chodzi o wit B 12 i foliany, jak mi sie skonczą, następpnym razem zamówię lesze i niestety droższe :(

    http://eu.iherb.com/Thorne-Research-Methyl-Guard-Plus-90-Veggie-Caps/33646

    czytałam ostatnio, że biotyna wybitnie działa na jelita i regenerację komórek, co fajnego to to, że pobudza ona również porost włosów

    terapeutyczna dawka to ok 1000 mg dziennie:

    http://eu.iherb.com/Jarrow-Formulas-Biotin-5000-mcg-100-Capsules/171

    pisałam Ci ostatnio o NAC, N acetyl cysteinie i jej dobrym wpływie przy PCOS, dodatkowo jest ona prekursorem glutationu, najpotęzniejszego przeciwutleniacza w naszym ciele … ja biorę codziennie po 2 kapsułki z NOW FOODS:

    http://eu.iherb.com/Now-Foods-NAC-N-Acetyl-Cysteine-600-mg-100-Veggie-Caps/37836

    polecam Ci równieź MSM, organiczny związek siarki, która dobrze działa na jelita, na wzrost włosów, dodatkowo pomaga w usuwaniu metali cięzkich z ciała, ja uzywam proszku, łyżeczkę dziennie z dr Besta:

    http://eu.iherb.com/Doctor-s-Best-Best-MSM-Powder-8-8-oz-250-g/5

    o kolagenie Ci już pisałam, jak masz kasę, możesz zainwestować, korzyści jest bardzo dużo :

    http://eu.iherb.com/Great-Lakes-Gelatin-Co-Collagen-Hydrolysate-Beef-16-oz-454-g/52774

    tu są zalety kolagenu, ta kobieta równiez cierpi na hashimoto (dodatkowo ma 5 dzieci):

    http://wellnessmama.com/3058/collagen-hydrolysate/

    do ciała i do twarzy kupiłam tez super oliwkę, podoba mi sie jej zapach, podobny do pestek moreli .. dla mnie cudo, mój facet go nie trawi, ale on uzywa tylko chemii, ja od kilku lat tylko naturalnych kosmetyków oprócz tych do makijazu, niestety …

    http://eu.iherb.com/Jason-Natural-Vitamin-E-5-000-I-U-Skin-Oil-4-fl-oz-118-ml/6287

    polecam :) z czystym sumieniem

    jeśli chodzi o cynk, magnez i inne, to mam zapas, bo kupiłam tu na miejscu i nie wiem co Ci polecic na I herbie.

    może zaciekawi Cię magnez w proszku, zamówiłam go w tamtym roku i byłam zadowolona, ponieważ mieszałam go w wodzie z solą, MSM i wit C i zamiast czystego kwasu askorbinowego miałam askorbinian magnezu:

    http://eu.iherb.com/Natural-Vitality-Natural-Calm-The-Anti-Stress-Drink-Original-Unflavored-16-oz-453-g/5121

    gdybym miała koło nosa tak wypasiony sklep jak Ty ten „u Gwoździkowej” to na iherbie zamawiałabym tylko te bardziej korzystne i niedostępne w Polsce jak np kolagen hydrolizowany czy 30 miliardowe probiotyki itp …

    zakupy na Iherbie wiążą się z wydaniem fortuny jak ktoś ma takie zapotrzebowanie jak my … dla mnie masakra … ile ja bym miała torebek i fajnych butów za te wszystkie suple, co w zyciu połknęłąm, heheheheheh, ale zdrowie w sumie najwazniejsze ….

    1. No właśnie cały czas się łamię, jeśli chodzi o zakupy na iHerb’ie, bo boję się wydać tyle kasy, a co jak nie dojdzie? Kupiłam dzisiaj Debutir z maślanem na jelita i Floradix – syrop z żelazem i witaminami. Muszę zainteresować się tą biotyną i MSM.

      Ja Ci powiem, że nie wyrabiam z kasą, biorąc pod uwagę te wszystkie suplementy, jedzenie i polską wypłatę ;/

      Dziękuje za poświęcony czas :)

      1. rozumiem kwestie finansowe … jakbym mieszkała w Polsce to połowy rzeczy bym nie mogla kupić … no chyba, że miałabym prężnie działający biznes i zarabiała godne pieniądze … np sprzedawanie suplementów, hehehehe … o własnym sklepie ze zdrową żywnością marzę od 20. roku życia i może się spełni jak wrócę … oby :)

          1. nieeeee, za szybko … może znajdź jakiegoś rolnika i dogadaj się z nim jak będzie rzeź krowy i kup na spółkę wołowinę ze swoją mamą lub znajomymi … będziesz miała zapas mięsa na pół roku i na pewno wyniesie Cię to taniej niż mięso kupowane w sklepach, dodatkowo może to będzie małe gospodarstwo rolne gdzie krowy trzymaja na łące, więc będzie idealnie … popytaj się, poszukaj … lub jest jeszcze inne wyjście: sama zacznij hodowle zwierząt :P ps. wiesz, że to jest też moje ciche marzenie … zamierzam trzymac kury, gęsi albo kaczki i marzy mi się koza … lub dwie … ksiązki o hodowli juz mam … a gdybym jeszcze miała kiedyś taką krowę :

            to byłabym w 8. raju :) hehehehehe

            ps.2 mój facet uważa, że oszalałam … ;)

            jeśli kręcą Cię podobne klimaty (chocby tylko teoretycznie) to polecam super zabawną książkę (serio, można uśmiać się nieraz po pachy, fajnie napisana), która dostarcza niezłej rozrywki dla pozytywnie zakręconych w strone rolnictwa:

            http://www.nieprzeczytane.pl/BRUDNA-ROBOTA-ZAPISKI-O-ZYCIU-NA-WSI-JEDZENIU-I-MILOSCI,product263223.html

          2. Czy jakiś farmer z bio gospodarstwem mógłby też stanąć na mojej drodze? Boże, nawet nie wiesz, jakbym chciała się przenieść teraz na wieś i prowadzić sobie spokojne, bezstresowe życie :) Hodować ziółka, warzywka, króliki… Achh…

          3. to szukaj takiego gospodarza, może zgłoś się do programu „Rolnik szuka żony” ;) wtedy miałabys szansę na poznanie kilku ciekawych i może nawet przystojnych kandydatów :) a jeśli miałabym zatrudnic kiedyś pracownika to z cała pewnością chciałabym, aby był on tak zaangazowany w temacie zdrowia, jak Ty jesteś i chętny i gotowy na wieczne dokształcanie się, do tego biegły w budowaniu tekstów i fotografii, ponieważ zamierzam prowadzić działaność na wielu frontach :)

  5. hej, jeśli Cię to pocieszy to wśród moich znajomych i w rodzinie nikt nie interesuje się zdrowiem tak jak ja … jestem pod tym względem maniaczką, codziennie musze coś w tym temacie czytać …. częśc moich kolegów tutaj boryka się z chorobami autoimmunologicznymi, próbowałam im pomóc i tłumaczyć, ale oni nie kumają za bardzo … mój dobry znajomy to w ogóle mi nie uwierzył, że to można wyleczyć za pomocą diety i suplementów, ponieważ profesor mu powiedział, że to choroba genetyczna i już … a o tym, że ekspresję genów można włączać i wyłączać za pomoca diety i stylu życia ciiiiiiiisza … smutne to … obecnie próbuję „nawrócić” jedną koleżankę, która ewidentnie cierpi, bo jedzie na silnych lekach antyzapaleniowych oraz na morfinie na noc, ledwo chodzi (artretyzm), codziennie ból masakryczny, kilka operacji ma za sobą i ona jeszcze się waha, coby przejśc na dietę AIP … poza tym powiedziałam jej o kurkumie, MSM, imbirze, które niwelują ból w podobny sposób jak leki, które niszczą jej jelita i wątrobę, ale ona do tej pory nie kupiła sobie tych supli … nie rozumiem takich ludzi … nic a nic … choruje od 20 lat, dziś w internecie pełno informacji na każdy temat, znalazłam jej tyle linków i to w języku narodowym, którym się posługuje, częśc tylko małą w angielskim i ona do tej pory tego nie przeczytała, a cierpi kazdego dnia … ja w jeden dzień ogarnęłam wszystkie linki co jej wysłałam … także widzisz jak różne sa postawy wobec choroby … Ty jesteś zupełnie inna, dużo czytasz, interesujesz się sama, na blogu piszesz całe rozprawy niczym nie ustępujące naukowym artykułom na temat swoich problemów, to mi imponuje i dlatego tak chętnie Cię czytam, ponieważ Twoje zaangazowanie przypomina mi trochę mnie, ja równiez biernie nie przyglądam się swoim problemom, tylko szukam, szperam i musze wiedzieć jak to wszystko działa … nie ufam lekarzom, ponieważ to co od nich słyszę to NIEDORZECZNOŚCI OKROPNE!!! moja lekarka nie ma pojęcia o wyczerpaniu nadnerczy i wpływie tego schorzenia na ciało, nie ma pojęcia nawet o kandydozie … przeciez lekarze maja leczyć a nie odgrywac role pacynek sterowanych przez koncerny farmaceutyczne … i co najgorsze, oni sie nie dokształcają, a nauka ciągle się rozwija i z roku na rok pojawiają się nowe odkrycia … czy to ignorancja, zmowa, świadome działania, ja tego nie rozumiem, serio nie kumam … lekarzom wierzę tylko w przypadku realnego zagrożenia życia, kiedy bez ich pomocy człowiek sam sobie nie poradzi, kiedy trzeba coś zoperować i nie ma innej opcji … widzisz … rozpisałam się na ten temat, choć nie planowałam, a Ty piszesz, że masz „nieograniczone zaufanie do lekarzy” … czy to nie pomyłka? może miałas na myśli ograniczone … bo żaden do tej pory specjalista nie jest Ci w stanie pomóc, traktując Twoje problemy wybiórczo … a sama juz wiesz, że nadnercza wpływaja na tarczycę na hormony płciowe, tarczyca na metabolizm i poziom cukru, a to z kolei na PCOS itd. itp …. jak w jednym układzie coś nawala to całe ciało zaczyna szwankować … o jelitach juz nie wspominając … od jakiego lekarza się o tym dowiedziałaś?
    jeśli uda Ci się opanować swoje problemy i wyjśc z tych wszystkich chorób sama mozesz zacząć ludziom pomagać, rozumiesz to… :) i na pewno będziesz robiła to o wiele lepiej od niejednego specjalisty … w to nie wątpię, ale najpierw musisz być cierpliwa, konsekwentna i wytrwała w swoich działaniach … każdy szczegół w twoim wypadku ma znaczenie, a Ty w wyniku samoobserwacji powinnas wiedzieć czy jest juz ciut lepiej czy raczej nic się nie zmieniło …
    OK, zaraz będzie o suplach, bo zaczynam zanudzać, nawet sama siebie ględząc w nieskończonośc :P

    1. Niestety, lekarze to mi tylko na nerwy działają. Wyrzucone kilka tysięcy złotych w ostatnich latach, które mogłam zdecydowanie lepiej spożytkować na jakieś profesjonalne badania, czy konsultacje u naturopatów, czy holistycznych dietetyków.
      Co do znajomych, niestety ludzie śmieją się z mojej „pasji”, gadają, że zwariowałam. O ironio, niektórzy potem przychodzą po pomoc :D

  6. hej Joasiu,
    bardzo podoba mi się Twoje podejście do tematu. widać, że próbujesz rozgryźć swój problem w podobny sposób jaki stosują lekarze z Ameryki, których blogi śledzę od dłuższego czasu i którzy sugerują, że jakiekolwiek zaburzenia w organizmie wynikają z wielozłozoności czynników wpływających na ogólny stan zdrowia. doskonale zdajesz sobie z tego sprawę. faktem jest również to, że ta nierównowaga w Twoim przypadku trwała latami i teraz żeby przywrócić homeostazę w ciele potrzeba również czasu i Twojego pełnego zaangazowania, czego Ci nie brakuje. nie powinnaś stresowac się az tak bardzo brakiem miesiączki i skupic sie na poprawie czynników, o których pisałaś: eliminacja alergenów pokarmowych oraz wszelkich rodzajów żywności, które przy chorobie autoimmunologicznej wywołują stan zapalny i atak. kluczowe jest więc trzymanie się protokołu autoimmunologicznego w 100% przez dłuuuuuuuuuuuuugi okres czasu, nie widze innej opcji. suplementacja również powinna iść w parze z takimi działaniami jak opanowanie stresorów, regularny sen, wysiłek fizyczny ograniczony do aktywności, które pozowlą ciału wytchnąć, zregenerowac się i po prostu wrócić do równowagi … pisałas, że bierzesz probiotyki ze Swansona 3 miliardy. może okazac się, że to zbyt mało w twoim wypadku. ja biorę z Healthy Originals 30 miliardów 2 razy dziennie, do tego stosuję równiez probiotyki glebowe z Prescipt Asist, w Polsce chyba na dzien dziesiejszy niedostępne, ale na Amazonie mozna nabyć. zastanów się na kolagenem z firmy Great Lakes, to doskonały suplement leczący dziurawe, cieknące jelita.

    http://empoweredsustenance.com/collagen-hydrolysate-gelatin-hormones/

    ja kupuję je na Iherbie z fimry Great Lakes, ponieważ te z Vital protein są dla mnie za drogie. dodatkowo codziennie możesz przyjmowac kurkumę, która będzie niwelowac wszelki stan zapalny. pisałam Ci o golden mikl na mleku kokosowym z kurkumą, ja wsypuję tam jeszcze dodatkowo kolagen własnie.
    pokusiłabym się w twoim przypadku o zamówienie ksiązki o przyczynach Hashimoto, która jest bestsellerem i mówi o korzenieniach tej choroby i nie traktuje problemu jednowymiarowo, jak robią to zazwyczaj lekarze w Polsce i u mnie zresztą też.

    http://www.amazon.com/Hashimotos-Thyroiditis-Lifestyle-Interventions-Treating/dp/0615825796/ref=pd_sim_14_6?ie=UTF8&dpID=51gG079-D3L&dpSrc=sims&preST=_AC_UL160_SR107%2C160_&refRID=0SY4K5H3Z8V90VM6E0AK

    ostatnio skusiłas się na kawalek ciasta, nawet nie pytam się czy było ono na zwykłej białej mące, bo jeśli tak to po szkoleniach ajwen powinnas wiedzieć, że nawet niewielka ilość glutenu potrafi uaktywnić atak komórek układu immunologicznego i trwa to do kilku lub kilkunastu tygodni. czy warto niszczyć drobnymi wpadkami Twoje wysiłki? odpowiedź jest chyba jasna :)

    nie ma zmiłuj się, trzeba zacisnąc zęby, wywalić orzechy, jajka i inne ulubione pokarmy, jeśli zdrowie ma powrócić w całości … a to wymaga czasu i Twojej kontroli nad wszystkim, taka prawda. lekarze nie zdają sobie sprawy ze złozoności Twojego problemu, więc drąż sama i sama podejmuj decyzje wspierając się informacjami zwrotnymi od lekarzy z Ameryki, którzy całościowo potrafią spojrzeć na te wszystkie problemy, z którymi się zmagasz. nie ma innej opcji dla Ciebie jak to, że najpierw powinnaś się skupić na eliminacji wszystkich stresorów, ktore wyprowadzają Twoje ciało z homeostazy …

    lekarzami i ich ględzeniem nie przejmuj się, większośc z nich nie ma pojęcia o tym wszystkim, co Ty już wiesz, taka smutna prawda. w kazdym źródle, w którym czytałam o Hashimoto i PCOS odradzają przyjmowanie tabletek anty … podawałam Ci namiary na te ksiązki w wersji kindle również ….

    daj sobie czas, z tego co się orientuję i podczas śledzenia historii powrotów do zdrowia rówznych schorowanych blogerów wszystko wymaga czasu …. i konsekwencji w działaniu. u mnie też tak jest. nie ma zmiłuj się, kazdy mój dietetyczny wybryk sprowadza mnie do punktu wyj scia i na nic droga suplemenetacja, jesli ja sama sabotuję swoje działania służące powrotowi do pełni zdrowia.

    ostatnio zaciekawił mnie temat olejków eterycznych i okazuje się, że większośc z nich ma równiez cudowne działanie na nasz organizm. np lawenda działa na zmniejszenie poziomu kortyzolu, uspokaja i dodatkowo niszczy wirusy i bakterie. ja stosuję olejki zewnetrznie do wcierania w ciało jak równiez wewnetrznie, dlatego wazne jest, żeby to były olejki jak najwyższej jakości. francuska firma Landrome jest dla mnie gwarancją najwyższej jakości … nawet rozpylanie ich w specjalnym dyfuzorze powoduje wdychanie powietrza nawilżonego aromatem i prozdrowotnymi własciwościami olejków …
    poczytaj o tym jeśli Cię to zainteresowało ….

    poza tym proponuję Ci równiez super ksiązkę o wpływie myśli na nasze ciało Bruca Liptona „Bilogia przekonań” tam znajdziesz niesamowity opis mechanizmów jak nasze myśli i przekonania potrafią zmieniać fizjologię ciała … a może już to czytałaś?

    większość książek, ktore tu wymieniasz czytałam w oryginale, niektóre pozamawiałam osatnio na nieprzeczytane pl… jedynie pozycja o badaniu krwi była mi do tej pory nieznana, dziekuję za info :)

    trzymam za Ciebie kciuki i pamiętaj: Twoje zdrowie jest w głównej mierze w Twoich rekach … pozdrawiam i wysyłam TRYLIARDY atomów pozytywnej energii, która ostatnio buzuje w moim ciele pod wpływem stosowania praktyk prozdrowotnych w 100%. w diecie nie folguję sobie a od jutra przechodze na 100 AIP. ponoć miesiąc na tej diecie daje niesamowitego kopa, bo wszystkie czynniki stresujące są wyeliminowane i ciało jest odzywione w 100%… zobaczymy jak będę się czuła po tych 30 dniach …

    dziś sa moje urodziny i zamierzam się wziąśc za siebie na 101%, czego i Tobie zyczę, bo życie mamy tylko jedno, a ja zbyt długo stosowałam wymówki, żeby sobie dogadzać, a zdrowie na tym cierpiało, teraz chcę bardziej szanować swoje ciało, nie skupiać się na swoich niedoskonałościach, tylko chwytac z radościa kazdy nowy dzień. powrót do zdrowia jest jak maraton, trzeba się przygotować na długodystansową utarczkę i wiedzieć, że będą gorsze i lepsze dni … ale na końcu tej drogi czeka na nas nagroda w postaci ZDROWIA, w to trzeba wierzyć bez żadnych wątpliwości, bo przekonania moga wywrzeć ogromny wpływ na to co dzieje się w ciele ….

    1. Wszystkiego najlepszego :) Życzę Ci dużo zdrowia przede wszystkim!
      Muszę przyznać, że zmobilizowałaś mnie do jeszcze większej pracy nad sobą, od poniedziałku jestem na pełnym protokole. Wykluczyłam kawę, jajka, orzechy itd. Powiem szczerze, jest bardzo ciężko, ale skoro wierzysz we mnie, to ja nie mogę się poddać :)

      Planuję zakupy na iHerb (w końcu). Polecasz jakąś witaminę B (metykolobalaminę)? Kolagen mi pokazywałaś już. Myślę jeszcze o dobrej jakości kwasach Omega-3 (olej z kryla?), cynku. Polecałabyś mi jeszcze coś?

      Pozdrawiam i życzę miłego urodzinowego dnia :*

      1. dziękuję, na ten czas nie nabawiłam się na szczęście jeszcze depresji w związku z kolejnym, nieudanym i zmarnowanym rokiem mojego życia … teraz juz tylko będzie lepiej. .. znalazłam dla Ciebie super artykuł, który mówi o tym wszystkim co w poprzednim komentarzu starałam Ci się przekazać, a nawet jeszcze więcej … warto poczytać:

        https://www.hashimotoshealing.com/hashimotos-diet-keys-to-success/

        co do suplementów i zakupów na iherbie i Twoich pytań, odpowiem może później albo jutro, ponieważ zaraz jadę podpisac umowę na swoje pierwsze w życiu kupione autko …. i jaram się jak szalona :) bo jest takie śliczne, małe i wypasione, że nigdy w życiu nie myślałam, że takie sobie na pierwszy raz kupię …. i co najważniejsze mój facet chce spłacac połowę, po prostu raj :) ps. wybacz, że wrzucam tu prywatę, ale polubiłam Cię na tyle, że traktuję trochę jak dobrą koleżankę, której mogę zasmęcić czasem o tym, co dzieje się u mnie w życiu miłego, nie żyjemy przeciez tylko swoimi chorobami, mamy dobre i złe dni i oby tych pierwszych było więcej …

        … zmykam już, bo jak zwykle sie rozgadałam :)

        1. Pewnie, że mi nie przeszkadza. Jest mi bardzo miło :) Szkoda, że tak daleko od siebie mieszkamy. Powiem Ci szczerze, że bardziej pomagają mi znajomi z bloga, niż Ci obok mnie, którzy nie rozumieją problemu.

          Cieszę się Twoim czterokołowym szczęściem :)

    2. A ciasto było z mąki kokosowej :) Spokojnie. Choć czytam, że po jakimś czasie, szczególnie prży wysiłku można wrócić do zbóż bezglutenowe. Każdy organizm jest inny i co innego się u niego sprawdza :) Więc 100% AIP tak, ale niekoniecznie cały czas.

      1. oczywiście, po czasie mozna wprowadzac pewne produkty i obserwowac co się będzie działo z ciałem … jednak nalezy to robić bardzo ostrożnie i liczyć się z tym, że niektóre pokarmy musza być wykluczone FOREVER … ale to zalezy już od organizmu … każdy jest inny, więc musisz czuwać i mieć oko na szczegóły … choć na 3 miesiące lub troszkę dłużej AIP może zdziałac cuda … a może nie … nie przekonasz się dopóki nie spróbujesz :)

  7. Ja już pytałam pod Twoim postem o pobycie w szpitalu, ale może przeoczyłaś… Nie rozważasz leczenia metforminą? Nie jest to oczywiście leczenie naturalne, ale chyba jednak mniej szkodliwe niż tabletki antykoncepcyjne.
    Ja również mam PCO i niedoczynność tarczycy i mnie akurat ten lek przywrócił regularne cykle.
    Nie pomógł natomiast zupełnie w kwestii nadwagi, której za nic w świecie nie mogę zlikwidować od 3 lat (przytyłam prawie 10 kg po odstawieniu antykoncepcji). Nadal szukam przyczyny takiego stanu rzeczy, pewnie wkrótce szarpnę się na zestaw badań, jak tylko będę pewna, które potrzebuję wykonać. A może Ty byś mi coś doradziła?

      1. Może spróbuj Ty to zaproponowąć lekarzowi? Na próbę, zamiast antykoncepcji… Ja bym spróbowała gdyby alternatywą były tabsy anty. Poczytaj na necie (zwłaszcza anglojęzycznym) o skuteczności metforminy w leczeniu PCO nawet bez insulinooporności.
        Życzę zdrówka!

  8. Jest jeszcze jeden sposób na wywołanie miesiączki – niestety też hormonalny aczkolwiek chyba lepszy niż antykoncepcja- czyli branie leków z progesteronem np. duphastonu w drugiej fazie cyklu.

  9. Drogi są dwie: Przyjmować, albo nie przyjmować. Gdy wybierzesz drogę pierwszą, możliwe że poprawi Ci się, lecz będzie to sztuczna poprawa, może chwilowa, bardziej powierzchowna i sztuczna. Droga druga, trudniejsza, prowadzi hmm.. no właśnie, nie wiadomo. Ale zastosowanie drugiej drogi, nie wyklucza późniejszego przejścia na pierwszą. A gdy wybierzesz tę pierwszą, z drugą możesz praktycznie się pożegnać – znowu będziesz miała organizm przyzwyczajony do hormonów z zewnątrz. Według mnie, powinnaś spróbować za wszelką cenę przywrócić ją w sposób bez użycia tabletek antykoncepcyjnych. Masz kilka pomysłów, wciel w życie, zobacz jak organizm zareaguje. Jeśli mimo wszystko nie uda się.. Wtedy hormony.

  10. Po odstawieniu tabletek w miesiąc tsh spadło mi do 0,04, czyli 10x poniżej normy. Okazuje się, że bez nich potrzebuję dużo mniej euthyroxu.

Dodaj odpowiedź do Joanna Haśnik Anuluj pisanie odpowiedzi