Wpis z darmową, tygodniową dietą redukcyjną 1800 kcal do pobrania, który ukazał się tutaj, spotkał się z Waszym bardzo ciepłym przyjęciem. Postanowiłam więc przygotować dla Was kolejną propozycję 7-dniowej diety, również w wersji 1800 kcal, ale tym razem przeznaczonej dla osób borykających się insulinoopornością i/lub hiperinsulinemią.
Podobnie, jak poprzednio, wpis powstał we współpracy ze sklepem ze zdrową żywnością, suplementacją i probiotykami fitness-food.pl.
Od dłuższego czasu myślałam o przygotowaniu dla Was tygodniowego jadłospisu. Kiedy więc otrzymałam propozycję współpracy od sklepu ze zdrową żywnością, suplementacją i probiotykami fitness-food.pl, pomyślałam sobie, że to dobra okazja, by stworzyć dla Was darmową dietę do pobrania. Oparłam się na produktach, które sama używam na co dzień (lub ich odpowiednikach z innych firm), dostępnych w sklepie fitness-food.pl. W jadłospisie znajdziecie więc sporo posiłków, które znajdują się również w mojej codziennej diecie. Moim zdaniem dieta jest w miarę prosta i smaczna, ale ocenicie sami.
Dwa kroki od mojego domu znajduje się targowisko miejskie, na którym robię zawsze zakupy. Obok siłowni mam drugie. Świeże warzywa, owoce, jajka, kasze na wagę, a także mięso i ryby. Znam już większość sprzedawców. Wiem, którzy mają najlepsze produkty. Po znajomości zostawiają mi zawsze w czwartek i w sobotę lepszy towar „spod lady” w dobrej cenie. Nie każdy ma jednak taki komfort pracy, że może wyskoczyć z rana na targowisko. Około 13:00-14:00 zazwyczaj nie ma już śladu po straganach. Stoiska mięsne czy rybne już około 10:00 świecą pustki (przynajmniej tak to wygląda u mnie). Fakt, w promieniu kilometra znajduje się Biedronka, Lidl, Carrefour i Kaufland, jednak sporo osób robi zakupy jednak na targowisku. Nie powiem, w supermarketach jakość produktów jest coraz lepsza, jednak produkty z lokalnego bazarku smakują inaczej.
Świetnym rozwiązaniem dla osób, które pracują, nie mają możliwości robienia zakupów na bazarku, ani rodziny na wsi, od której dostają świeże jajka czy mięso z własnego chowu jest inicjatywa „Lokalny rolnik”. Słyszeliście o niej? To wirtualne targowisko, na którym można kupić zdrowe jedzenie bez chemii i konserwantów od lokalnych dostawców. Jej inicjatorami są Sylwia i Andrej Modic, których córka choruje na autyzm i ma silną alergię na konserwanty. Nie mogąc znaleźć dla swojej córki odpowiednich produktów w najbliższych sklepach, postanowili stworzyć inicjatywę grupowych zakupów dla osób świadomych, dbających o zdrowie, pasjonatów kulinarnych oraz wszystkich tych, którzy szukają dla siebie nowych rozwiązań w dziedzinie filozofii żywienia. Całą historię powstania „Lokalnego rolnika” możecie przeczytać tutaj.
Warto śledzić profil „Lokalnego rolnika” na Facebook’u – kliknij tutaj.