lifestyle

Lokalny Rolnik

Dwa kroki od mojego domu znajduje się targowisko miejskie, na którym robię zawsze zakupy. Obok siłowni mam drugie. Świeże warzywa, owoce, jajka, kasze na wagę, a także mięso i ryby. Znam już większość sprzedawców. Wiem, którzy mają najlepsze produkty. Po znajomości zostawiają mi zawsze w czwartek i w sobotę lepszy towar „spod lady” w dobrej cenie. Nie każdy ma jednak taki komfort pracy, że może wyskoczyć z rana na targowisko. Około 13:00-14:00 zazwyczaj nie ma już śladu po straganach. Stoiska mięsne czy rybne już około 10:00 świecą pustki (przynajmniej tak to wygląda u mnie). Fakt, w promieniu kilometra znajduje się Biedronka, Lidl, Carrefour i Kaufland, jednak sporo osób robi zakupy jednak na targowisku. Nie powiem, w supermarketach jakość produktów jest coraz lepsza, jednak produkty z lokalnego bazarku smakują inaczej.

Świetnym rozwiązaniem dla osób, które pracują, nie mają możliwości robienia zakupów na bazarku, ani rodziny na wsi, od której dostają świeże jajka czy mięso z własnego chowu jest inicjatywa „Lokalny rolnik”. Słyszeliście o niej? To wirtualne targowisko, na którym można kupić zdrowe jedzenie bez chemii i konserwantów od lokalnych dostawców. Jej inicjatorami są Sylwia i Andrej Modic, których córka choruje na autyzm i ma silną alergię na konserwanty. Nie mogąc znaleźć dla swojej córki odpowiednich produktów w najbliższych sklepach, postanowili stworzyć inicjatywę grupowych zakupów dla osób świadomych, dbających o zdrowie, pasjonatów kulinarnych oraz wszystkich tych, którzy szukają dla siebie nowych rozwiązań w dziedzinie filozofii żywienia. Całą historię powstania „Lokalnego rolnika” możecie przeczytać tutaj.

Warto śledzić profil „Lokalnego rolnika” na Facebook’u – kliknij tutaj.

Zakupy robimy i opłacamy przez Internet. Tak, jak w każdym sklepie internetowym. W mojej rudzkiej grupie zamówienia składa się do poniedziałku do godz. 12:00. Odbiera natomiast w każdą środę od 17:00 do 19:00 w siedzibie grupy zakupowej w „TuLisMaNorę Cafe”, czyli mojej ulubionej kawiarni, o której opowiadałam Wam tutaj. Stąd też dowiedziałam się o inicjatywie.

lo0
Wystarczy wejść na stronę www.lokalnyrolnik.pl i wpisać swój kod pocztowy, by znaleźć najbliższą grupę zakupową. Jeśli takowej nie ma, można ją stworzyć klikając w „Stwórz grupę”.

lo25
Rudzka grupa zakupowa.

Znajoma zaprosiła mnie również do zamkniętej grupy na Facebook’u, gdzie koordynatorki grupy informują o nowościach i promocjach, a także zapraszają na różnego rodzaju lokalne eventy, na których będzie można degustować produkty z oferty „Lokalnego rolnika”, jak na przykład „Kino dla kobiet” w rudzkim kinie studyjnym.

lo00
Zapraszam rudzian do grupy – kliknij tutaj.

W dniu odbioru organizowane są również często również różnego rodzaju warsztaty dla kobiet i dzieci. W Rudzie było m.in. spotkanie ze sztuką makijażu, warsztaty couchingowe dla kobiet czy ekowarsztaty dla dzieci.

betty

W dniu odbioru koordynatorki również przygotowują degustację nowych produktów.

Produkty kupujemy od konkretnych rolników. Z tego co widzę jest ich coraz więcej, a asortyment cały czas się rozrasta. Najczęściej są to niewielkie, rodzinne zakłady, które nie są nastawione na produkcję masową, stawiające przede wszystkim na jakość. Zanim dojdzie do kooperacji, przedstawiciele „Lokalnego rolnika” odwiedzają ich gospodarstwa, pola i zakłady nawet kilkukrotnie, ponieważ chcą mieć stuprocentową pewność, że produkty są zdrowe, pozbawione konserwantów i ulepszaczy, oraz że nie mają do czynienia z żywnością o niedostatecznych standardach przyozdobioną modną etykietą ekoproduktów. A takich niestety jest coraz więcej. – Nie certyfikaty są dla nich najważniejsze, a pochodzenie wyrobu, człowiek, który za nim stoi, jego historia, a także pasja wkładana w przygotowanie żywności – tłumaczą na swoim blogu właściciele.

dos
Tutaj znajdziecie więcej artykułów o rolnikach i wytwórcach współpracujących z „Lokalnym rolnikiem”.

Każdy produkt sprzedawany na platformie ma podany dokładny skład i sposób przechowywania. Obecna jest również informacja o alergenach. Jeśli mamy jakieś pytania, zawsze możemy skontaktować się z wytwórcą. Po zakupach o spożyciu warto zostawiać również swoje opinie o danym produkcie. Są na pewno pomocne dla innych kupujących.

lo8
W zakładce „Popularne” znajdziemy najczęściej kupowane produkty.

Produkty nie są przechowywane kilka dni w chłodniach czy magazynach. Zresztą pozbawione konserwantów mają krótkie daty przydatności. Dostawcy przywożą produkty wcześnie rano do magazynu, a kilka godzin później kurierzy rozwożą już je do konkretnych grup zakupowych. Tego samego dnia odbieramy je w swojej grupie zakupowej.

Ceny? Wiadomo, są wyższe niż w supermarketach, ale niższe niż w popularnych chociażby delikatesach ekologicznych.

Warto zaglądać do zakładki „Promocje”, gdzie znajdziemy produkty objęte rabatem.

pro

Co możemy kupić u „Lokalnego rolnika”? Asortyment jest naprawdę spory. Począwszy od gotowych dań, jak pierogi, przez jaja i nabiał, mięso, ryby, wędliny, soki, oleje, domowe przetwory, warzywa i owoce po wypieki i sypkie wyroby.

Przed świętami mamy sporo propozycji na zdrowe i smaczne prezenty.

lo2

Pokażę Wam kilka produktów, które wpadły mi w oko.

lo5

Jogurt naturalny z bardzo dobrym składem. Powoli wprowadzam nabiał do diety, więc ten jogurt jest dla mnie idealny.

lo6

Dobrej jakości kiełbasa. Już dawno nie jadłam i może skuszę się na Święta.

lo7

Twaróg dobrej jakości. Jeśli nabiał to tylko taki.

lo9

Jajka od kur z wolnego wybiegu. Kupuję na targowisku w podobnej cenie, ale nie mam pewności skąd pochodzą. Więcej o jajkach przeczytacie w moim artykule tutaj.

lo28

Wątróbka to moja ulubione superfoods (więcej tutaj). Ciężko dostać cielęcą, nie mówiąc o wołowej.

lo10

Boję się szczerze mówiąc kupować grzyby na targowisku, a te na pewno są sprawdzone.

lo12

Masło orzechowe. Moje największe uzależnienie. Najlepiej robić samemu, tylko zanim orzechy trafią do blendera, zazwyczaj już je zjem :D

lo11

Takiej marchewki jeszcze nigdy nie jadłam.

lo13

Masło klarowane. Samemu nie chce mi się klarować, a te które kupowałam wcześniej było dużo droższe. Jasne, w supermarketach jest tańsze w większym opakowaniu, ale jakoś wolę nie kupować w plastiku.

lo14

Moje podstawowe źródło węglowodanów. Chlebek gryczany (przepis tutaj) też trzeba upiec na Święta.

lo15

Chodzi za mną domowa pizza (tak, mam luźniejsze podejście do diety ostatnio) i ten krem byłby idealny.

lo17

Pasztecik na świąteczne śniadanie. Mogłabym zrobić sama, ale nie jem pasztetu nagminnie, więc od czasu do czasu można kupić.

lo18

Nie jem karpia (też są w ofercie!), więc na kolację wigilijną sięgam po łososia lub dorsza.

lo19

Unikam słodkich smaków i cukru w każdej postaci, ale miodzik do wypieków czy do naparu z imbiru po spacerze na mrozie zawsze się przyda.

lo20

Nie boję się jabłek w diecie. Nie kupuję jednak nigdy tych ogromnych, błyszczących, a małe, polskie.

lo21

Na omlet na śniadanie zazwyczaj daję świeże owoce, ale takie powidła o idealnym składzie zjadłabym! Naleśniki gryczane byłyby też super!

lo22

Ciężko po Halloween dostać dynię w sklepach czy na targowisku, a zupa krem z dyni (przepis tutaj) to moja ulubiona.

lo23

Już dawno chciałam spróbować tych inulinek, ale nie mogłam nigdzie dostać. A tutaj przepis na domowe Rafaello, a tutaj na kokosowe pralinki.

Ogólnie wykupiłabym pół asortymentu :) W takiej sytuacji warto skorzystać z 10-procentowego rabatu. Myślę, że poza Śląskiem też będzie działał.

lo27

Jak Wam podoba się inicjatywa? Obecnie mamy eko-szaleństwo, na każdym kroku powstają sklepy z ekologiczną żywnością, w supermarketach na półkach ze zdrową żywnością jest coraz większy asortyment, ale wydaje mi się, że w tym wypadku mamy jednak pewność, skąd pochodzą konkretne produkty. Dla wielu osób liczy się również wygoda i możliwość zrobienia zakupów przez Internet. Szkoda tylko, że odbiory są raz w tygodniu, ale może im większe będzie zainteresowanie zakupami na platformie, z czasem wprowadzą kolejne terminy w tygodniu.

Osobiście nie robiłam jeszcze zakupów na platformie, bo tak, jak pisałam mam to szczęście, że mam możliwość robienia codziennych zakupów na targowisku. Moje znajome są jednak bardzo zadowolone. W tym tygodniu złożę więc pierwsze zamówienie, bo kilka produktów, które Wam pokazywałam na pewno przyda mi się na Święta. Poza tym zależy mi na nabiale dobrej jakości, który chcę wprowadzać do diety co kilka dni.

Uprzedzając pytania, nie współpracuję w żaden sposób z „Lokalnym rolnikiem”, ale zawsze chętnie prezentuję inicjatywy, które całym sercem popieram. W tamtym roku przed Świętami pisałam Wam chociażby o wizycie na katowickim „BioBazarze” (więcej tutaj). Rudzka grupa ma czas na świąteczne zakupy do poniedziałku do godz. 12:00. Przed Sylwestrem niestety nie będzie takiej możliwości.

P.s. Jak ktoś nie ma w Rudzie lub okolicy czasu na świąteczne wypieki, polecam:

12 myśli w temacie “Lokalny Rolnik”

  1. Na niektórych paczkowanych z tego. O porównywałem potrafią mieć marże nawet o 20 procent wyższe od ceny w innych sklepach i to stacjonarnych eko np smalec,
    Pełno takich serwisów dlatego radzę porównywać

  2. Hej. Dziewczyny szukam kogoś z Rudy Ślaskiej kto piecze chleby bezglutenowe i można u niego złożyć zamówienie😄 i odebrać osobiście.

        1. Faktycznie, teraz nie ma gryczanego, ale może w styczniu się pojawi przed terminem złożenia zakupów. Możesz też napisać :) Albo zrobić sama z kaszy gryczanej :)

          1. Hej. Pojawił się z amarantusem;-) Zamówiłam na próbę, do tego kiełbasę swojską pieczoną i pietruchę;-) Zobaczymy;-)

  3. To jest coś co mają w Angli w wielu miejscach i jest to doskonałe rozwiązanie, można kupić zdrowe smaczne produkty, wymienić się doświadczeniami, fajna sprawa

  4. jej! Super pomysł, aż dziwnie że nie słyszałam o tym wcześniej! Dziękuję za super przydatny post – od razu odpalam wyszukiwarkę i szukam najbliższej grupy zakupowej! :)

    Pozdrawiam

Dodaj komentarz